Nauczyciele biorący udział w projekcie:
- prof. Anna Ambrosiewicz

Byliśmy w Norwegii – projekt „Youth, Politics and Europe”. Dlaczego warto brać udział w projektach? Odpowiedź jest prosta – są dobrym krokiem w stronę własnego rozwoju, zanim jeszcze zdecyduje się , co robić w życiu na poważnie.
W dniach 5 – 10 sierpnia 2011 roku, troje uczniów III LO: Iga Wasilewska, Michał Jankowski i Kuba Milewski wzięli udział w obozie letnim w Norwegii. Zaproszono nas w ramach Innovation Circle Network, programu, w którym partycypuje nasze miasto. Wyjechaliśmy w programie Trans pro Form. Obóz, odbył się po raz piąty w Orje, pięknym zakątku południowo-wschodniej Norwegii, blisko szwedzkiej granicy . Gościliśmy w miejscu o nazwie Sjoklimt. Obóz letni odbył się pod hasłem „Youth, Politics and Europe”.
Podczas kilku dni prawdziwie obozowego życia udało się wiele rzeczy. Przede wszystkim spotkania z młodymi ludźmi z Norwegii, Rosji, Litwy, Łotwy, Szwecji, Wielkiej Brytanii i zaproszonej gościnnie Etiopii. W czasie wieczoru międzynarodowego mogliśmy spróbować przysmaków z różnych krajów, poznać ich tradycje, gry i zabawy towarzyskie. Poza tym - dyskusje na najbardziej palące i interesujące młodych we wszystkich tych krajach tematy: edukacji, odpowiedzialności świata za klęski żywiołowe i głód Afryki, możliwości angażowania się młodych w politykę w różnych krajach. Szukaliśmy odpowiedzi na pytania dotyczące kształtu Unii Europejskiej oraz jej dzisiejszych problemów imigracyjnych, migracyjnych, demograficznych i przyszłości. Skonfrontowano nas z ważnymi urzędnikami władz lokalnych i rządu (Ministerstwa Kultury), ambasady USA w Norwegii, przedstawicieli UE w niestowarzyszonej z nią Norwegii.
Ważnym aspektem obozu był język angielski, w którym toczyły się rozmowy nieoficjalne, odbywały wszystkie prezentacje, wykłady, warsztaty i dyskusje. Poznaliśmy też lepiej Norwegię, jej kuchnię, styl życia mieszkańców, system polityczny, instytucje obrony, prężne organizacje młodzieżowe.
Co ważne, obóz odbył się po tragicznych wydarzeniach na wyspie Utoya, mieliśmy poczucie, że bierzemy udział w dziejącej się na naszych oczach historii, dane nam było zobaczyć centrum Oslo z morzem kwiatów i zniczy przy katedrze, parlamencie, uniwersytecie. Temat terroryzmu został oczywiście przedyskutowany w trakcie jednego ze spotkań. Pobyt w Norwegii dał nam szansę wypoczynku na łonie zupełnie niezwykłej, pięknej natury, obejrzeliśmy koncert młodego norweskiego zespołu „Medikament”.
Tym razem reprezentowaliśmy nie tylko Suwałki, ale Polskę i staraliśmy się to zrobić, najlepiej jak potrafiliśmy.

Anna Ambrosiewicz

Co myślą młodzi uczestnicy obozu letniego:
IGA
Wyjazd dał mi nową perspektywę jeśli chodzi o politykę. Jest jakby dostępniejszą. Zobaczyłam, że dzięki niej można na prawdę coś zmienić, zarówno w życiu codziennym, jak i w sprawach wyższej wagi. Jest sposobem do zmian na lepsze. Dyskutowaliśmy o problemach globalnych i sposobach ich rozwiązania oraz np. czy warto wstępować do UE (Norwegia)? Nowy sposób myślenia i to myślenia po angielsku jest dla mnie chyba największym sukcesem tego obozu. Zdobyta umiejętność pewnej biegłości w języku angielskim na pewno przyda się na maturze i w życiu. Ponadto poznałam nowych ludzi, np. z Etiopii, którzy wcale nie są inni niż Europejczycy, naprawdę świetnie się bawiłam wśród obcokrajowców, mam co wspominać przez długi czas.

MICHAŁ
05 – 10 sierpnia 2011r. – pięć dni wyjętych z innej rzeczywistości. Praca i wyczekiwanie na te dni trwały już od maja i nie poszły na marne, bo jak się okazało – było na co czekać. Od pierwszych godzin, aż do wylotu z Oslo wszystkie ,,zjawiska”, miejsca i doświadczenia z pewnością można byłoby scharakteryzować określeniami: nowy, pierwszy, niespotykany wcześniej. Oslo, jego architektura, uporządkowanie połączone z nowoczesnym wykorzystaniem każdego zakątka robi niemałe wrażenie. Podążając dalej, podróż do Orje i pierwszy kontakt z pozostałymi uczestnikami obozu. I teraz to, co zaskoczyło mnie najmilej. Życzliwość, uśmiech i spontaniczność każdego nich. Po kilku godzinach miało się wrażenie, jakbyśmy znali się od kilku lat. Podczas tych wszystkich dni ja osobiście wzbogaciłem się o wiele doświadczeń. Udział w tym projekcie dał mi wiele do myślenia, chociażby to, że każdy z nas jest odpowiedzialny za wizerunek miasta i kraju, w którym żyje. Wracając do Polski, o wiele mocniej utwierdziłem się w przekonaniu, że jako młodzi ludzie jesteśmy naprawdę w stanie sięgnąć po nasze marzenia. Norwegię zapamiętam jako miejsce, które zmieniło we mnie podejście do wielu rzeczy i dało mi ambicjonalnego kopa!

JAKUB
5 sierpnia rozpocząłem swoją wielką przygodę z Norwegią. Już po postawieniu pierwszego kroku na lotnisku w Oslo wiedziałem, że to będzie TO. Zupełnie inny klimat, chłodne i wilgotne powietrze oraz zupełnie inaczej zorganizowany kraj, odmienna mentalność i kultura. To trzeba było zbadać, dotknąć i poznać. Miasto Oslo zrobiło na mnie porażające wrażenie – ład, porządek, praktyczne rozwiązania czyniące to miasto przyjaznym turystom i mieszkańcom. Nie mniejsze wrażenie zrobił na mnie gmach opery w Oslo, a szczególnie jej ukośny dach, po którym można było spacerować. Miejscowość Orje, w pobliżu której mieliśmy okazję się zatrzymać, okazała się cudownie malowniczą wioską z klimatem. Ale przecież do Norwegii pojechaliśmy z jasno postawionym zadaniem – mieliśmy wraz z przyjaciółmi z Europy(i nie tylko) zostać Liderami Jutra!
Przyznam, że na początku dominował strach i obawy, czy sobie poradzę, ale wystarczyło przełamać pierwsze lody oraz barierę językową i świat stanął przede mną otworem! Byłem niesamowicie dumny z siebie, gdy potrafiłem nawiązać konwersację z Etiopczykiem, Chinką i Rosjaninem i rozmawiać z nimi o ważnych sprawach dla nas! Dyskusje o równości, o przyszłości Unii Europejskiej, o współczesnej polityce, o szansach młodych w małych miejscowościach to wszystko sprawiało, że poczułem się ważną częścią tego świata i że mogę mieć wpływ na otaczającą mnie rzeczywistość. Nie mogę nie wspomnieć o ludziach, którzy otaczali mnie na tym obozie. Nigdy nie spotkałem się z tak życzliwymi, serdecznymi i otwartymi osobami jak tam. Pomimo różnic, jakie nas dzieliły, potrafiliśmy znaleźć wspólny język i razem poszukiwać rozwiązań problemów, jakie dotykają młodych współczesnej Europy.
Gdy 10 sierpnia opuszczałem Norwegię, pomyślałem, że to była jedna z najlepszych lekcji życia i prawdziwa szkoła bycia pozytywnym obywatelem Europy. Do Polski wróciłem bogatszy o masę wiedzy i doświadczeń a także z siłą i zapałem do dokonania zmian. To było znakomite 5 dni !

Print Download